Nie było mnie kilka dni, a nie mogłam nawet Was o tym zawiadomić, bo w piątek przed wyjazdem nie było u mnie prądu… Poniewczasie donoszę, że nic nie piszę i nic nie czytam, bo byłam tu:
Jak trochę dojdę od siebie i odkopie mieszkanie spod stert niesprawdzonych testów i nieposprzątanych bagaży, to zamieszczę na stronie, do której linkuje obrazek, relację z festiwalu, z którego jest całkiem zadowolona – chociaż najbardziej z tego, że już się skończył i może będę wreszcie miała więcej czasu;) A tymczasem muszę niestety nadrobić zaległości w pracy, w domu i w czytaniu, bo zaczęłam "Grę anioła" i baaardzo mnie kusi, żeby do niej jak najszybciej wrócić!
No Comments