Wczoraj ogłoszono tzw. longlistę książek nominowanych do Man Booker Prize 2007 – mojej ukochanej nagrody literackiej. Zwykle znajdowało się na niej ponad 20 książek, w tym roku jednak zredukowano tę liczbę do trzynastu. W ten sposób realne staje się przeczytanie wszystkich nominowanych pozycji, i takie wyzwanie kusi mnie niezmiernie. Niektórzy bloggerzy już ogłosili Bookerthon, czyli czytanie całej trzynastki. Wśród nich jest jedna z moich ulubionych bloggerek, Dovegreyreader. A ja się waham, głównie dlatego, że zostanie mi na czytanie tylko wrzesień, bo w sierpniu już raczej nic z listy nie przeczytam… A poza tym nie tak łatwo zdobyć te książki w Polsce. Oczywiście można zamówić, choćby w Empiku, ale będzie to trwało, a czasu i tak jest niewiele. Jedyna nadzieja, że Omnibus sprowadzi te tytuły w tym czasie, kiedy ja będę tułać się po azjatyckich bezdrożach. Nie sądzę, abym umiała się oprzeć pokusie, jeśli po powrocie wejdę do księgarni, a nominowane książki będą sobie spokojnie czekały na półce…
Oto lista nominowanych:
Darkmans by Nicola Barker (Fourth Estate)
Self Help by Edward Docx (Picador)
The Gift Of Rain by Tan Twan Eng (Myrmidon)
The Gathering by Anne Enright (Jonathan Cape)
The Reluctant Fundamentalist by Mohsin Hamid (Hamish Hamilton)
The Welsh Girl by Peter Ho Davies (Sceptre)
Mister Pip by Lloyd Jones (John Murray)
Gifted by Nikita Lalwani (Viking)
On Chesil Beach by Ian McEwan, (Jonathan Cape)
What Was Lost by Catherine O’Flynn (Tindal Street)
Consolation by Michael Redhill (William Heinemann)
Animal’s People by Indra Sinha (Simon & Schuster)
Winnie & Wolf by AN Wilson (Hutchinson)
Oczywiście większość tytułów jest mi kompletnie obca… Na półce mam tylko McEwana „On Chesil Beach”, zaczęte i na razie odłożone, sama nie wiem, dlaczego. Od jakiegoś czasu planuję też lekturę „Mister Pip”, który zebrał entuzjastyczne recenzje na blogach i był nominowany do Orange Prize. Reszty nie znam, na pewno spróbuję przeczytać choć część, a w ostateczności przynajmniej te sześć, które trafią na shortlistę. Jej ogłoszenie już 6 września, więc chyba i tak nie mam szans przeczytać wcześniej zbyt wiele…
No Comments