Aby zacząć się wczuwać w świąteczny klimat sięgnęłam po niewielką książeczkę z serii z kluczykiem. Przyznam jednak szczerze, że głównym magnesem nie było Boże Narodzenie, ale miejsce i czas akcji. „Świąteczna podróż” to osadzona w epoce wiktoriańskiej opowieść o tajemniczym samobójstwie popełnionym podczas świątecznego przyjęcia w ogromnej wiejskiej rezydencji, o podróży przez zasypane śniegiem pustkowia Szkocji i o dwóch przyjaciółkach, które muszą odrzucić wygody i konwenanse po to, aby wyjaśnić zagadkową śmierć i odkupić swój udział w niej. Właściwie udział miała jedna z nich – Isobel, zaś przyjaciółka decyduje się towarzyszyć jej w odbyciu pokutnej podróży częściowo z lojalności, a częściowo dlatego, że też skrywa w sobie poczucie winy. Obie udają się na daleką północ Szkocji aby odnaleźć matkę nieżyjącej dziewczyny i przekazać jej tajemniczy list. Nie spodziewają się, że uda im przy tym się poznać prawdę o przyczynach jej śmierci, a także odkryć w sobie cechy, których istnienia nie podejrzewały.
Anne Perry to w Anglii popularna autorka kryminałów, w Polsce jeszcze kompletnie nieznana. „Świąteczna podróż” to błahostka, ale pełna uroku i zgrabnie napisana. Postaci są interesujące, z przyjemnością więc przeczytałam, że pojawiają się też w innych powieściach tej autorki. Trochę za dużo może jest moralizowania, momentami trąci przez to myszką, ale z drugiej strony niejedna wiktoriańska powieść nią trąci. Akcja za to toczy się wartko i chociaż nie jest to właściwie kryminał, jako że od początku znamy przyczyny tragedii, to trudno nie dać się uwieść zagadce. Urocza książka na jedno zimowe popołudnie – mam nadzieję, że wydawnictwo sięgnie po kolejne powieści Anne Perry, zwłaszcza że podobno są już słuszniejszych rozmiarów!
Moja ocena: 4/6
No Comments