Najpierw napisałam „Pisarze i koty”, ale jakoś mi nie pasowało, dopiero po zmianie kolejności wygląda to dobrze… Koty i pisarze to ciekawe zjawisko. Musi istnieć jakaś szczególna więź między kocim rodem a samotniczym często życiem pisarza. A może to tylko taki lans, przekonanie, że jeśli zrobię sobie zdjęcie z kotem, to zostanę uznany za równie tajemnicze stworzenie? Ja jednak wierzę, że pisarze to po prostu mądrzy ludzie i dlatego potrafią docenić to, co przynosi ze sobą kot. I uwielbiam oglądać zdjęcia znanych autorów z kotami, nieodmiennie zafascynowana tą relacją. Często zastanawiam się, jak ten kot miał na imię, czy był pieszczochem wchodzącym na kolana czy raczej łobuzem rozsypującym dopiero co zapisane kartki? A jako że po kilkunastu dniach ciągłego sprawdzania testów i pytania na egzaminach nie jestem zdolna stworzyć żadnej twórczej notki, zaś sama znajduję przyjemność i swoiste ukojenie w tych zdjęciach, dzisiaj zamiast czytać kolejną recenzję popatrzcie na koty i ich pisarzy:)
Ernest Hemingway
I jeszcze raz Hemingway
Colette
Jean Paul Sartre
Herman Hesse
Joyce Carol Oates
Julio Cortazar
Edith Södergran (fińska poetka modernistyczna)
Jorge Luis Borges
Jack Kerouac
Doris Lessing
Margaret Mitchell
Raymond Chandler
Samuel Beckett
Mark Twain
Tove Jansson
No Comments