Akurat dzisiaj, krótko po tym, jak Chiara pisała o nowej, miłej tradycji wymieniania się książkami z osobami poznanymi przez bloga, listonoszka przyniosła mi fantastyczne, świeżutki jak bułeczki książki-prezenty:) Chihiro przysłała mi nowiutką książkę Hosseiniego, "A Thousand Splendid Suns", i już nie mogę się doczekać, kiedy się za nią zabiorę! A drugą paczkę, z jeszcze dalszych stron, przyszła bardzo ciekawa antologia "The Best American Travel Writing" od Danielle, która rozdawała takie książkowe prezenty z okazji urodzin swojego bloga. Dziękuję ślicznie! Od razu poprawił mi się nastrój, ostatnio bardzo smętny i listopadowy. W dodatku paczki przyszły akurat dzisiaj, kiedy mam przed sobą pierwszy od wielu tygodni weekend w domu! Mam zamiar spędzić cały wieczór w fotelu, z pyszną herbatką i – no właśnie, to jest dylemat! Zwłaszcza, że zachęcona przez Braina wczoraj zaczęłam czytać "Konstelacje" Mitchella… Ale chyba jednak Hosseini kusi najbardziej… Lubię mieć takie dylematy! Mam nadzieję, że przed Wami równie przyjemny weekend!
No Comments