Książkę Maggie O’Farrell przeczytałam właściwie za jednym zamachem, w ciągu kilku godzin. Rzadko, bardzo rzadko mam okazję usiąść i przeczytać książkę od początku do końca, tym razem się udało przede wszystkim dlatego, że miałam wolny weekend, ale też „Zniknięcia Esme Lennox” do takiego czytania się bardzo nadają, jako że jest to książka dość krótka, wciągająca i intensywna.
Maggie O’Farrell porusza dość niewygodny temat z historii społecznej, a mianowicie zamykania kobiet w szpitalach psychiatrycznych z powodów błahych lub wręcz nieistniejących. Esme Lennox trafiła do szpitala jako nastolatka w latach trzydziestych XX wieku, wychodzi zaś 60 lat później tylko dlatego, że szpital zostaje zamknięty. Do opieki nad nią zostaje wezwana jej wnuczka, Iris, która nie ma pojęcia o jej istnieniu. Co ciekawe, Iris żyje w taki sposób, że 60 lat wcześniej miałaby także spore szanse trafić do psychiatryka. Jednym z powodów, dla których Esme została uznana za chorą psychicznie jest to, że wolała skulona na krześle czytać książki, zamiast czarować konwersacją potencjalnych kandydatów do swojej ręki. Pewnie niejedna z nas też by wolała;)
Historia Esme i zbiegu niefortunnych okoliczności, które doprowadziły do jej zamknięcia, oraz tragedii z tym związanych, jest odkrywana stopniowo przez wspomnienia Esme i jej siostry. Historia ta jest wstrząsająca i trudno nie być nią poruszonym, nie będę jednak zdradzać szczegółów, zwłaszcza że wydawca część z nich zdradził w opisie na okładce… Powiem tylko, że trudno się oderwać, a gdy wydaje nam się, że już wszystko wiemy, zakończenie kompletnie zaskakuje!
Dzieciństwo Esme kojarzy mi się z Mary, bohaterką „Tajemniczego ogrodu”. Rodzice Mary umierają w epidemii cholery w Indiach, Esme zaś, także urodzona w Indiach, jest jak Mary, która wprawdzie ma rodziców, ale nierozumiejących i niekochających, niepotrafiących sobie poradzić ze stratą, którą ponieśli w czasie takiej samej zarazy, jak ta, która zabiła rodzinę Mary. Zastanawiałam się podczas lektury, ile dzieci w epoce kolonialnej dotknął ten sam los i która z tych dwóch historii jest bardziej prawdopodobna…
„Zniknięcia Esme Lennox” to bardzo dobrze napisana, zaskakująca książka. Z pozoru chłodna i uporządkowana, kryje w sobie kilka tajemnic i zaskoczeń, a w dodatku porusza niewygodne, ale interesujące kwestie. Po jej lekturze na pewno przestanę (na jakiś czas oczywiście;)) narzekać na czasy, w jakich żyjemy.
Moja ocena: 4.5/6
No Comments