Zupełnie zapomniałam, że to już! Co roku czekam na nominacje do Bookera bardzo niecierpliwie, to jedna z moich ulubionych nagród i zawdzięczam jej poznanie wielu świetnych książek. Dzisiaj z lekkim zaskoczeniem zauważyłam dyskusje na angielskich blogach, szybciutko sprawdziłam i faktycznie, są! Oto tegoroczny Booker Dozen, czyli trzynastka;)
-
A.S. Byatt The Children’s Book
-
J. M. Coetzee Summertime
-
Adam Foulds The Quickening Maze
-
Sarah Hall How to paint a dead man
-
Samantha Harvey The Wilderness
-
James Lever Me Cheeta
-
Hilary Mantel Wolf Hall
-
Simon Mawer The Glass Room
-
Ed O’Loughlin Not Untrue & Not Unkind
-
James Scudamore Heliopolis
-
Colm Toibin Brooklyn
-
William Trevor Love and Summer
-
Sarah Waters A Little Stranger
Kojarzycie niektóre tytuły? Dla mnie ta lista to miłe zaskoczenie, ponieważ dwie książki już mam (A Little Stranger i Wolf Hall), a kolejne trzy mam od dawna na liście życzeń (Brooklyn, The Children’s Book i Love and Summer). Rzadko mi się zdarza kojarzyć tyle tytułów, gdy lista jest ogłaszana. Poza tym widać tu sporo znajomych nazwisk. A.S. Byatt dostała już Bookera za „Opętanie”, a Coetzee za „Hańbę”. Mam Noblistę (też Coetzee), mamy też czterech dawnych finalistów (Sarah Waters, Colm Toibin, Sarah Hall i William Trevor). Czuję, że nie konkurencja będzie duża, a to przecież tym lepiej dla nas, czytelników!
Na pewno nie porwę się na czytanie całej trzynastki, ale będę śledzić recenzje tych, którzy to wyzwanie podejmą (przede wszystkim Dovegreyreader). Niestety, gdy ogłoszą finałową szóstkę (8 września), mogę nie mieć dostępu do komputera, więc jeśli chciałabym ją przeczytać przed ogłoszeniem zwycięzcy (6 października), nie będę miała dużo czasu. Ale na pewno nie poddam się z góry!
Które tytuły mnie zainteresowały? Oczywiście Sarah Waters. Tym razem stworzyła historię o duchach osadzoną w realiach edwardiańskiej Anglii. Duszne, gorące lato na prowincji, doktor zostaje wezwany do pacjenta w Hundreds Hall, starej posiadłości, niegdyś imponującej, dziś chylącej się ku upadkowi. Właściciele, matka, córka i syn, z trudem radzą sobie nie tylko ze zmianami zachodzącymi w społeczeństwie, ale także z konfliktami wewnątrz swojej rodziny. Lecz czy nawiedzają ich tylko własne problemy, czy może coś więcej? Doktor nie przeczuwa, jak ich historia splecie się z jego własną.
Zupełnie inna, ale także bardzo pokaźna objętościowo jest powieść Hilary Mantel. Wolf Hall to kolejna opowieść o czasach Henryka VIII, tym razem jednak nakreślona z punktu widzenia kogoś, kto zwykle jest traktowany jako bohater poboczny – Tomasza Cromwella. Powieść zbiera fantastyczne recenzje i podoba się nawet tym, którzy nie lubią książek historycznych. Dla mnie, miłośniczki epoki Tudorów, to lektura obowiązkowa.
Brooklyn Toibina przenosi nas w jeszcze inne czasy – lata pięćdziesiąte minionego stulecia, środowisko irlandzkich emigrantów na Brooklynie, a bohaterka, młoda dziewczyna, która właściwie wbrew swej woli musiała wyjechać do Ameryki. Dobre recenzje znajdziecie tu i tu.
Zapewne wkrótce i u nas ukaże się nowy Coetzee. Autor znowu uczynił siebie jednym z bohaterów – Summertime opowiada o angielskim pisarzu, który pisze biografię nieżyjącego już Johna Coetzee.
Od dawna chciałam też przeczytać coś Williama Trevora. Love and Summer brzmi bardzo intrygująco. Lato, nic się nie dzieje w prowincjonalnym Rathmoye. Wszyscy zauważają więc, gdy nieznajomy zaczyna robić zdjęcia żałobnikom na pogrzebie pani Connulty. Florian nie wie, że rodzina Connultych to podobno właściciele połowy miasteczka. Panna Connulty postanawia mieć oko na młodzieńca i dzięki temu staje się świadkiem niezwykłych wydarzeń. Powieść o sekretach, poczuciu winy, zakazanej miłości.
Zaciekawiło mnie także The Quickening Maze, jako że jest oparte na intrygującym fakcie. Praktycznie nieznany poeta wiktoriański był pacjentem szpitala psychiatrycznego w Essex w latach 1837 – 1842. W tym samym czasie Alfred Tennyson, najbardziej znany poeta wiktoriański, bywał w tym samym szpitalu w odwiedzinach u swojego brata Septimusa. Opierając się na faktach, Foulds tworzy poetycką opowieść o Johnie Clare, jego szaleństwie i jego związku z Alfredem Tennysonem. Adam Foulds to bardzo oryginalny autor, napisał poemat epicki o ciemnej karcie z kolonialnej historii Kenii, The Broken Word, za który dostał nagrodę Costa.
Wśród faworytów często wymieniana była Sarah Hall. How to paint a dead man ma czterech narratorów – trzech artystów oraz niewidomą dziewczynę. Susan to fotograficzka, która właśnie dowiedziała się o śmierci swojego brata bliźniaka. Jej ojciec, malarz mieszkający w Cumbrii, wędruje po polach, gdy nagle stopa mu grzęźnie i zostaje w ten sposób uwięziony. Kolejny narrator to żyjący trzydzieści lat wcześnie włoski malarz, którego uczennica, ostatnia narratorka, stopniowo traci wzrok. Nie rozpacza, lecz próbuje wykorzystać jak najlepiej każdy dzień, w którym jeszcze widzi.
Heliopolis Johna Scudoamore jest dla odmiany osadzone w Sao Paolo w Brazylii. Bohater, niejaki Ludo de Santos przechodzi długą drogę od faveli do najwyższych sfer brazylijskiego społeczeństwa. Trudno pogodzić takie pochodzenie z lepszym losem, co przejawia się zwłaszcza w relacjach Ludo z matką, rodzicami adopcyjnymi, przyrodnią siostrą i szefem. Powieść pulsująca życiem jak samo Sao Paolo.
Najwięcej kontrowersji budzi Me Cheeta, zabawna i poruszająca „prawdziwa” historia szympansicy, która grała w filmach o Tarzanie, a teraz, w wieku lat 75, jest najstarszym szympansem świata.
Jest w czym wybierać, a przecież i tak kilka tytułów pominęłam. Nawet wakacje mi nie pomogą wygrzebać się spod stosu nieprzeczytanych książek, jeśli będę ciągle dopisywać sobie kolejne do mojej tajnej listy w notesie;)
No Comments