Pierwszy dzień wiosny… U pojechał fotografować kwiatki w śniegu… Moim zdaniem jednak to, co widzę za oknem nie zasługuje na miano śniegu, wiosną to jednak też trudno nazwać. A ja już sie nie mogę doczekać wiosny! Skoro jednak ona nie chce przyjść, spróbuję ją może przywołać magicznie, w wyobraźni. Macie takie książki, które się Wam wiosennie kojarzą? Ja mam kilka, niewiele, ale coś sobie z nich chyba na Święta zapakuję:)
1. "Wiosenna noc" Tarjei Vesaas – ten pisarz sam jeden może wystarczyć na cztery pory roku. najbardziej zimowa książka wszechczasów to moim zdaniem jego "Lodowy pałąc". "Wiosenna noc" jest nieco lżejsza, nieco bardziej wiosenna, ale jest to wiosna burzliwa, czas przełomu. Bohaterami jest dwójka kilkunastoletnich dzieci, które podczas burzliwej wiosennej nocy zostają neispodziewanie wciągnięte w świat dorosłych i ich problemy. Bardzo piękna, poetycka książka, z niezwykle sugestywnymi opisami przyrody.
2. "Wiosenne obłoki" Sigrid Undset – jakoś tak sami mi się nasuwają Skandynawowie. Odryłam tę książkę kiedyś na półce w antykwariacie. Stała wciśnięta w drugi rząd, zakurzona i smętna. Nie mogę się zabrać za "Krystynę, córkę Lavransa", więc pomyślałam, że może te króciutkie opowiadania będą dobrym pierwszym spotkaniem z tą autorką. Przeczytałam tylko opowiadanie tytułowe, jest bardzo nastrojowe i poetyckie. Na pewno sięgnę po kolejne.
3. Gerald Durrell "Moja rodzina i inne zwierzęta" – wiosna na Korfu zdecydowanie nie przypomina wiosny w naszej strefie klimatycznej, jednak ta książka zawsze była dla mnie nieodparcie wiosenna. Urocze perypetie zakochanego w przyrodzie chłopca i jego nieco zwariowanej rodzinki w otoczeniu pięknej, rozgrzanej słońcem przyrody. Sięgając po Durrela ryzykujecie sporo – wciąga, a kolejne części trzeba zdobywać na allegro lub w antykwariatach… Jest to dla mnei zreszta zagadka, dlaczego tak poczytne i dobrze się chyba sprzedające książki nie są wznawiane, oraz dlaczego sporo książek Durrela nie zostało w ogóle wydanych po polsku.
4. Frances Hodgson Burnett "Tajemniczy ogród" – no tak, to nie jest odkrywcze, ale nie będę ukrywać tego, że od czasu do czasu sięgam po książki swojego dzieciństwa, a "Tajemniczy ogród" należy do tych najbardziej ukocanych. I chyba właśnie tej książce zawdzięczam swoje zamiłowanie do tajemniczych angielskich domów, do surowego północnego krajobrazu, do rodzinnych sekretów.
5. Godden Rumer "Indyjska wiosna Umy" – czytałam to wieki temu, chciałabym tę książkę odnaleźć. Dwie siostry zostają wezwane do Indii przez ojca. Na miejscu okazuje się, że ojciec romansuje z ich guwernantką. Jedna z dziewcząt, Uma, wściekła na ojca, wiąże się z Ravim, młodym ogrodnikiem. Poprzez ten związek zaczyna odkrywać Indie. Zgrabnie napisana książka, szkoda, że tak dawno była u nas wydana…
A Wy macie książki, które Wam się z wiosną kojarzą? Chociaż przy tej pogodzie trudno je jakoś przywołać w wyobraźni… Niech już będzie tak:
No Comments