Drodzy Panowie, goździki są przeżytkiem. Współczesne kobiety preferują storczyki lub ostatecznie róże, zaś niezbędnym dodatkiem do róży, jak stara francuska tradycja każe, jest książka. I sądzę, że każda z nas ucieszyłaby się, mogąc jutro zagłębić się w mądrą i ciepłą książkę o kobietach, a zwłaszcza o więzi między kobietami, tej jakże rzadkiej, a jakże pięknej wspólnocie babskiej, która daje siłę i radość. Dziewczyny, bądźmy razem:) Zaś na jutrzejszą lekturę i oczywiście prezenty polecam oczywiście książki!
Oksana Zabużko "Siostro, siostro" Wyd. W.A.B.
Siostro, siostro to zbiór siedmiu opowiadań znanej ukraińskiej pisarki, autorki bestsellerowych i kontrowersyjnych Badań terenowych nad ukraińskim seksem.
Tom zadziwia odważnym doborem tematów i różnorodnością ich przedstawienia. Mamy tu liryczną bajkę o dwóch siostrach – jednej pięknej i dumnej, drugiej zwykłej i kapryśnej – oraz ciążącym nad nimi przeznaczeniu. Opowiadanie, napisane poetyckim, archaizowanym językiem – strumieniem świadomości z elementami ludowymi, przywodzi na myśl dobrze wszystkim znane bajki i legendy, przypomina Balladynę czy biblijną historię Kaina i Abla. Mamy nastrojowe opowiadanie inicjacyjne o uczuciu dwóch szkolnych koleżanek oraz jego tragicznych, ale i zbawczych skutkach. W innej – skrajnie odmiennej – opowieści współczesna niezależna kobieta, autorka i prezenterka programu telewizyjnego, doszukuje się właściwości magicznych w odbiorniku telewizyjnym, w który ciągle wpatruje się jej ukochany mąż. Kolejny tekst – na poły realistyczny, na poły oniryczny – to zakorzeniony w powojennej historii Ukrainy intymny i niezwykle bolesny opis aborcji oraz jej konsekwencji.
Wrażliwy, urzekający i cudownie pobłażliwy obraz życia w małym miasteczku w Luizjanie od lat trzydziestych aż po czasy współczesne, widziany oczami paczki wesołych, inteligentnych i niezapomnianych bogiń Ya-Ya. Jest to przekrój barwnych historii trzech pokoleń zwariowanych kobiet znad zatoki, które próbują wytrwać w małżeństwie, macierzyństwie i cierpieniu, zawsze polegając na miłości swych przyjaciółek.
_________________________________________________________________
Louisa May Alcott "Małe kobietki" Wyd. Ethos
Trochę klasyki też czasami nie zawadzi – to jedna z książek mojego dzieciństwa, niby trąci myszką, ale i tak jest urocza!
Bohaterami tej książki są cztery dziewczynki wzrastające w atmosferze nie bogatego, ale za to ciepłego, pełnego miłości domu. Stają one wobec trudnego egazaminu życia. Obdarzona dużą urodą, czuła Meg (najstarsza z nich), nieśmiała i wielkoduszna Beth, postrzelona, lecz ambitna i szlachetna Jo oraz samolubna Amy – każda z nich na swój sposób podchodzi do obowiązków i zabawy, każda inaczej przeżywa radości i smutki, a jednocześnie są bardzo do siebie podobne: cechuje je fantazja i duma, a przede wszystkim poszanowanie zasad wpojonych im przez matkę – kobietę niezwykłej dobroci i mądrości, a także bezgranicznie oddanego rodzinie ojca. Śledząc przedstawioną tu historię panien March, można się łatwo domyślić, jakie wartości przeniosły do swego dorosłego życia z tego pięknego okresu, gdy były "kobietkami".
I na koniec nie mogłabym pominąć dwóch książek, które już tutaj opisywałam:
Petra Hůl
ova "Czas Czerwonych Gór"
i przede wszystkim, znowu, do znudzenia Khaled Hosseini "A Thousand Splendid Suns"
Miłej lektury, dziewczyny!:)
No Comments