na zakupach

Mól książkowy w czasach kryzysu

4 marca 2009

Rozdmuchany medialnie czy nie, kryzys dotyka coraz więcej osób. Forum o oszczędzaniu odnotowuje coraz więcej odwiedzin, coraz częściej chodzimy na zakupy z listą i odkładamy droższe produkty na rzecz ich tańszych zamienników. Ale, o ile z lepszego dżemu czy droższego proszku do prania mogę zrezygnować bez większego żalu, są rzeczy, z których zrezygnować nie mogę. Prędzej chyba przestałabym jeść, niż czytać;)

Aby nie posuwać się do tak drastycznych rozwiązań, postanowiłam skompilować kilka rad dotyczących tego, skąd brać książki w czasach kryzysu. Dla większości stałych czytelników będą one z pewnością oczywiste, wciąż jednak spotykam się z pytaniami bliższych i dalszych znajomych, gdzie kupować książki, żeby było tanio. Oto kilka sposobów na przetrwanie kryzysu bez rezygnacji z czytania.

1. Kupuj tylko te książki, które masz zamiar przeczytać od razu

Niby oczywistość, ale ja mam całe półki nieprzeczytanych książek, wiele z nich kupiłam w ciągu ostatnich dwóch – trzech lat. Teraz, zanim kupię książkę, poważnie się zastanawiam, czy na pewno będę ją czytać wkrótce. Jeśli nie, to może lepiej poczekać z zakupem – może później uda się ją dostać taniej, może znajdę ją w bibliotece? A jeśli nawet nie, to moje pieniądze będą procentowały na koncie, a książkę nabędę, gdy naprawdę będę chciała ją przeczytać. (Nie jestem całkiem przekonana, że uda mi się wprowadzić tę radę w życie, ale mam zamiar próbować;))

2. Czytaj recenzje i blogi o książkach

Na pewno nie raz zdarzyło Wam się kupić książkę za 30 lub 40 zł, aby się przekonać, że jest denna. Nie jest to przyjemne odkrycie. Nie kupujmy pod wpływem impulsu – widząc nową książkę, która nas kusi, zapiszmy jej tytuł, a następnie poszukajmy opinii na jej temat. Znajdźmy recenzentów, którym ufamy. Blogi o książkach są dość wiarygodnym źródłem informacji – o ile w gazetach zdarza się natrafić na recenzję książki, której recenzent albo ewidentnie nie czytał, to na blogach taka sytuacja raczej nie powinna mieć miejsca – nikt nam za recenzje nie płaci. Łatwo też poznać gust osoby, która konkretnego bloga prowadzi – wszystkie jej recenzje są zgromadzone w jednym miejscu, możemy się więc przekonać, czy nasze upodobania literackie są zbieżne. Ja ufam także niektórym recenzentom prasowym, czytam często opinie na merlinie i na amazonie, a jeśli książka jest tłumaczona z angielskiego, porównuję recenzje polskie i angielskie.

3. Kupuj tanio

Jest wiele miejsc, w których można dostać książki taniej. Niektóre księgarnie oferują karty stałego klienta, dające kilka do kilkunastu procent zniżki przy każdym zakupie (np. Arsenał w Poznaniu, księgarnie Świata Książki). Inne mają promocje tygodnia, często obejmujące nowości. Jeśli księgarnia prowadzi sprzedaż internetową, zwykle opłaca się kupić książkę online z odbiorem osobistym w księgarni (nie płacimy wtedy za przesyłkę, a książka jest zwykle tańsza niż w zwykłej księgarni). Ja tylko w taki sposób kupuję książki w empiku. Wprawdzie po złożeniu zamówienia muszę poczekać kilka dni na odbiór, ale dostaję książkę tańszą o kilka złotych. Warto także porównać ceny w księgarniach internetowych, trzeba tylko pamiętać o uwzględnieniu kosztów przesyłki.

4. Znajdź w swoim mieście centra taniej książki i antykwariaty

Wbrew obiegowym opiniom, w księgarniach z tanimi książkami jest naprawdę spory wybór. Nie wszystkie są jednak tak samo dobrze zaopatrzone. W Poznaniu Centrum Taniej Książki na św. Marcinie jest zdecydowanie ciekawsze niż np. Arsenał na Starym Rynku, we Wrocławiu największy wybór był zawsze na ul. Ruskiej. Przypuszczam, że w innych miastach jest tak samo. Zaglądając regularnie, można wypatrzyć nawet nowości – zdarzyło mi się kupić za 6 zł książkę, która w empiku stała na półce z nowościami.

Antykwariaty także są sobie nierówne, w niektórych znajdziemy sporo nowości za kilka złotych, w innych książki będą kosztować tyle samo, co w księgarniach. W Poznaniu polecam malutki antykwariat w małej uliczce odchodzącej od Ratajczaka, większość książek kosztuje mniej niż 10 zł, a wybór bywa spory.

5. Zaprzyjaźnij się z allegro

Allegro reklamować nie trzeba, jednak sporo osób nie wie, jak wiele książek można tam znaleźć. Ja zaopatruję się zwłaszcza w książki anglojęzyczne – można dostać wiele nowości raz przeczytanych, znacznie taniej niż przez amazon.

6. Wykorzystaj znajomych na Wyspach

Prawie każdy ma znajomych emigrantów. Jeśli więc kupujecie książki anglojęzyczne, spytajcie znajomych, czy nie moglibyście zamawiać ich na ich adres. Potem możecie albo poprosić o hurtową wysyłkę do Polski, albo o przewiezienie ich przez kogoś przy okazji. Wysyłka z amazon do Wielkiej Brytanii jest prawie zawsze darmowa, do Polski zaś bardzo droga. Na pewno bardziej opłaci się zapłacić za przesyłkę znajomym, lub odwdzięczyć się im, przysyłając im coś z Polski.

7. Porządki w księgozbiorze

Zastanów się, czy naprawdę potrzebujesz mieć tak wiele książek? Odkąd mam własne mieszkanie, rozważnie zapycham je książkami. Lubię mieć na własność książki, które coś dla mnie znaczą, ale nie czuję potrzeby posiadania wszystkiego, co kiedykolwiek przeczytałam. Często pozbywam się całkiem dobrych książek dlatego, że nie sądzę, że kiedykolwiek jeszcze do nich sięgnę. Robię miejsce na półkach, a przy okazji wspomagam swój budżet albo innych moli książkowych. Książki można wystawić na allegro, rozdać na swoim blogu, a nawet zostawić na ławce w parku lub w autobusie w ramach bookcossingu.

8. Zapisz się do biblioteki publicznej

Pokutuje w nas przekonanie, że w bibliotekach nie ma nowości. Nic bardziej błędnego. Biblioteki przestają przypominać zakurzone magazyny pełne staroci. Często łatwiej w nich o nowości niż o stare, mniej znane książki. Wiele bibliotek oferuje bardzo nowoczesne udogodnienia – katalog online, zamawianie książek mailem. Oprócz książek można często wypożyczać płyty DVD. Ja coraz częściej sprawdzam przez internet, czy książka, na którą poluję, jest na półce, i idę do biblioteki, gdy mam pewność, że ją dostanę. Nadchodzi era bibliotek!

9. Wymień się książkami

Można wymieniać się ze znajomymi, można i w internecie. Polecam polski serwis podaj.net – wpisujemy do bazy książki, których chcemy się pozbyć, a osoby, które chciałyby je dostać, kontaktują się z nami. Za wysłanie książki dostajemy punkty, za które sami możemy zamawiać książki od innych użytkowników. Jedyne koszty to opłaty pocztowe – zdecydowanie taniej niż w księgarni! Ja korzystam regularnie z serwisu angielskiego bookmooch. Wysyłając książkę za granicę zdobywamy większą ilość punktów. Można średnio założyć, że za jedną książkę wysłaną (koszt to zwykle najwyżej 10 zł), możemy zamówić dwie – całkiem niezły interes. Jeśli książki po przeczytaniu ponownie wystawimy na wymianę, nasze konto punktowe będzie wciąż rosło i wciąż będziemy otrzymywać nowe książki.

10.  Pożyczaj

Wymieniać i pożyczać można także od znajomych. Jeśli Twoi przyjaciele kupują książki, czemu nie mielibyście się czasem wspomóc, pożyczając sobie nawzajem. O pożyczonych książkach można potem rozmawiać, co zwiększa jeszcze przyjemność z ich posiadania. A może zorganizować wśród znajomych akcję wymiany książek? Jakiś kiermasz, w rodzaju kiermaszów ciuchów, które stają się coraz popularniejsze? Jeśli zaś nie masz zbyt wielu czytających znajomych, a prowadzisz blog o książkach, pożyczać i wymieniać książki możesz z innymi blogerami:)

11. Inne podpowiedzi

Całe mnóstwo książek można czytać online, zwłaszcza klasykę, choćby poprzez Projekt Gutenberg. Tanie książki można też znaleźć w miejscach dość nietypowych – na przykład w ciuchlandach można często znaleźć angielskie książki za złotówkę. Warto też sprawdzić, czy lokalne biblioteki nie mają półek z książkami za złotówkę, w mojej bibliotece na takiej półce można znaleźć prawdziwe skarby.

Wiem, że moje rady są dość banalne, ale może się komuś przydadzą. Liczę też na Wasze podpowiedzi – gdzie i jak tanio zdobywacie książki? W czasach kryzysu literatura zawsze kwitła, dobrze by więc było mieć za co kupić sobie nowe dobre powieści, które być może się pod wpływem obecnego kryzysu za jakiś czas pojawią:)

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply