Londyn to moje miasto. Uważam, że mogę to powiedzieć, chociaż tam nie mieszkam. Może właśnie dlatego Londyn to dla mnie miejsce wyjątkowe – niezepsute przez codzienną rutynę, męczące dojazdy do pracy, cieknący kran w łazience, tęsknotę za rodziną. Moje londyńskie wspomnienia są zawsze przyjemne, bo też jeżdżę tam dla przyjemności. Zarazem znam to miasto na tyle dobrze, żeby czuć się tam u siebie. Znam parki, sklepy, targi, muzea. Wiem, gdzie wypić wietnamską kawę i gdzie kupić książkę za pół funta. Znam od środka biblioteki i puby. Mój Londyn to miasto wielu twarzy, w którym żywi obcują z umarłymi. Wszędzie wypatruję ulubionych niebieskich tabliczek i dzięki temu wiem, gdzie mieszkali pisarze, odkrywcy, zubożali arystokraci i znani architekci. To miasto tak różnorodne, że właściwie niemożliwe jest wybranie dziesięciu książek na jego temat… Ale jako że już zdecydowanie zbyt dawno nie spacerowałam po brzegu Tamizy, dzisiejsza dziesiątka będzie dotyczyć właśnie Londynu.
1. Wojciech Karpiński „Obrazy Londynu”
Książka, którą podczytuję od kilku tygodni, zabijając tęsknotę za Londynem. Wydana w serii „Podróże” Zeszytów Literackich relacja z dziesięciu wizyt autora w Londynie, niespieszna i gęsta. Londyn Karpińskiego to miasto sztuki, a jego opowieść to przede wszystkim dowód na to, że jest to sztuka wciąż żywa, mająca znaczenie. Mnóstwo interesujących osób przewija się przez kartki tej książki, zaś lektura grozi niepohamowanym pragnieniem natychmiastowego przeniesienia się na schody National Gallery.
2. Ben Aaronovitch „Rzeki Londynu”
Dla równowagi coś lekkiego i tajemniczego – pierwsza część cyklu, który pokochałam miłością bezwarunkową. Bohater, niejaki Peter Grant, jest policjantem, a zarazem adeptem sztuki magii. O swoich zdolnościach, a nawet o tym, że magia w ogóle istnieje, dowiedział się, gdy pełniąc dyżur na miejscu zbrodni dostrzegł ducha. Od tego czasu trafił do specjalnego wydziału londyńskiej policji, nauczył się kilku przydatnych zaklęć, wdał w romans z boginką jednej z londyńskich rzek i zyskał szacunek kilku innych tajemniczych postaci, nie należących bynajmniej do rasy ludzkiej. W tle Londyn, tajemniczy i intrygujący.
3. Charles Dickens „Samotnia”
Bez Dickensa lista londyńskich książek nie byłaby pełna. Londyn jest wszędzie w jego powieściach, ale chyba najbardziej sugestywny obraz Londynu znajdziemy w „Samotni”. Lektura tej książki może być wyzwaniem – ma ponad tysiąc stron, a czcionka do największych nie należy. Londyn w niej przedstawiony to straszne miejsce – spowijająca go mgła jest metaforą mglistej moralności jego mieszkańców. Dickens trochę chyba przesadził z długością opisów, choć zważywszy, że płacono mu od ilości wierszy, nie powinno to dziwić. Niemniej jednak czyta się to dobrze, a sugestywny opis londyńskich sądów znajdziemy już na samym początku – możecie więc do niego zajrzeć i sprawdzić, czy wam się spodoba.
4. Zadie Smith „Białe zęby”
Słynna książka, od której rozpoczęła się kariera literacka Zadie Smith. To opowieść o wielokulturowym Londynie, której bohaterami są trzy rodziny – małżeństwo brytyjsko-haitańskie i ich córka, rodzina imigrantów z Bangladeszu oraz angielscy intelektualiści pochodzenia żydowskiego. Książka Zadie Smith to lektura obowiązkowa, momentami irytująca, ale dająca do myślenia, a momentami przezabawna.
5. Naomi Alderman „Nieposłuszeństwo”
Skoro na liście pojawiają się „Białe zęby”, należy wspomnieć jeszcze o dwóch książkach przedstawiających Londyn jako tygiel kultur. Naomi Alderman pisze o zamieszkujących jedną z dzielnic ortodoksyjnych Żydach i dziewczynie, która nie do końca do swojej społeczności pasuje. Bardzo wciągająca lektura, która przedstawia nieco inne, mniej znane oblicze miasta. Osobom, którym ta książka przypadnie do gustu, polecam także „When we were bad” autorstwa Charlotte Mendelson, kolejną książkę o żydowskiej rodzinie z Londynu, niestety nie wydaną po polsku.
6. Monica Ali „Brick Lane”
Kolejna książka o londyńskich imigrantach, tym razem opowiadająca o życiu na Brick Lane – ulicy zamieszkanej przez przybyszów z krajów muzułmańskich. Nazneen przyjechała z Bangladeszu, a Brick Lane staje się jej całym światem. To okryta niesławą ulica – tutaj grasował w XIX wieku Kuba Rozpruwacz, a i dzisiaj jest dość obskurna. Monica Ali rozsławiła ją swoją książką, którą trzeba przeczytać, jeśli się chce wiedzieć trochę więcej o życiu kobiet, które do Europy przyjeżdżają niekoniecznie z własnej woli.
7. Gillian Tindall „The House by the River Thames”
Książka niewydana niestety po polsku, a szkoda, bo autorka pomysł miała znakomity. Wybrała sobie jeden londyński dom – pozornie zwyczajny dom stojący nad brzegiem Tamizy, i opisała 450 lat jego historii. Jego mieszkańcy mogli widzieć ze swoich okien Szekspira zmierzającego do pobliskiego teatru The Globe, oglądali też budowę katedry św. Pawła na przeciwległym brzegu. Dom przetrwał wielki pożar Londynu. Być może to właśnie w jednej z jego sypialni pierwszą noc w Londynie spędziła Katarzyna Aragońska, jedna z żon Henryka VIII. Mieszkańcy domu nie należeli jednak do arystokracji. To nie jest i nie była modna dzielnica – mieszkali tu drobni kupcy, mniej zamożni dżentelmeni. Tindall opowiada historię wielkiego miasta przez pryzmat zwykłej budowli, i to naprawdę fascynująca opowieść.
8. Virginia Woolf „Pani Dalloway”
Londynu jest tu może nie tak wiele, ale za to opisany jest w niezapomniany sposób. Pani Dalloway mieszka w Westminster, a gdy pewnego ranka wychodzi po kwiaty, w tle słychać Big Ben. Przeczytajcie, nie tylko dla opisu tego spaceru!
9. Neil Gaiman „Nigdziebądź”
Londyn alternatywny, istniejący pod siecią ulic i placów. Ten Londyn Pod oparty jest na planie londyńskiego metra. Zamieszkują go najdziwniejsze postaci, zaś bohater Gaimana, który trafi tam przypadkiem, będzie musiał pokonać wiele przeszkód, by wydostać się na powierzchnię.
10. Peter Ackroyd „Londyn. Biografia”
Najlepsza chyba na polskim rynku książka o Londynie. Wielkie dzieło Ackroyda opisuje wszelkie aspekty londyńskiej historii. Książka podzielona jest na wiele rozdziałów, z których każdy opisuje jakiś wycinek historii miasta. Opowieść nie jest snuta
chronologicznie, czytamy więc na zmianę o londyńskich sklepach, o wiktoriańskich rzezimieszkach, o teatrach i parkach, o publicznych egzekucjach. Mimo tej różnorodności nie ma tu chaosu, jest raczej mozaikowy obraz miasta, którego nie da się ująć w żadne ramy.
Na zdjęciu widać także trzy książki z kieszonkowej serii, w której znajdziecie najlepsze, moim zdaniem, przewodniki po Londynie. „London’s Hidden Walks” (wydano już trzy tomy) to propozycje spacerów po różnych częściach Londynu – spacerów nieoczywistych, zabierających czytelnika w okolice niekoniecznie odwiedzane przez turystów. Relację z jednego ze spacerów opisanych w tej książce znajdziecie tutaj. W tej samej serii wydano także „London’s Houses” – opisy dziesiątek interesujących domów, które można zwiedzić w Londynie, „London’s City Churches”, „London’s Parks & Gardens”, „London’s Monuments” i „London’s Cemeteries”. Polecam gorąco, jeśli lubicie zboczyć z popularnych, turystycznych ścieżek.
No Comments