Każdy nałogowy czytelnik z pewnością zna to lekko palące, rzadko znikające pragnienie odkrycia książki, która nas pochłonie, z którą nie będziemy chcieli się rozstać, a po odwróceniu ostatniej strony będziemy odczuwać głęboką satysfakcję, że dobrze spędziliśmy czas. Najłatwiej to pragnienie zaspokoić, sięgając po klasykę, czasem jednak zdarza się, że i wśród nowości odnajdujemy prawdziwą perłę. Ja ostatnio taką głęboką satysfakcję poczułam po lekturze najnowszej książki Zoë Heller „The Believers”.
Zoë Heller to autorka „Notatek o skandalu”, które zapewne więcej osób u nas zna w wersji filmowej, świetnej zresztą. Ja „Notatek o skandalu” nie czytałam, teraz jednak będę sięgać, po wszystko, co wyjdzie spod ciętego pióra tej pisarki. „The Believers” to tragikomedia o życiu kilku kobiet z rodziny nowojorskich Żydów, którzy odcięli się od swojego pochodzenia i są oddanymi socjalistami. Joel – ojciec rodziny, legendarny prawnik o socjalistycznych poglądach, radykalny i charyzmatyczny, na samym początku powieści przeżywa rozległy wylew i zapada w śpiączkę. Trzy kobiety jego życia zostają rzucone w wir wydarzeń, który doprowadzi do poważnego kryzysu przekonań i wartości. Audrey – oddana żona Joela, jest zmuszona do zrewidowania swoich opinii o mężu, gdy jego sekrety powoli wychodzą na jaw. Karla, ich córka, poddaje próbie swoje nieszczęśliwe małżeństwo, gdy zamiast poświęcić się procedurom adopcyjnym, angażuje się w zaskakujący romans. Rosa zaczyna odkrywać wiarę swoich przodków i ku wielkiemu niezadowoleniu reszty rodziny zaczyna się zbliżać do grupy ortodoksyjnych Żydów. Jest jeszcze adoptowany syn. Lenny, który walczy z uzależnieniem od narkotyków.
Nie wiem, co takiego jest w dysfunkcyjnych rodzinach żydowskich, że stanowią tak świetny materiał na powieść. „Nieposłuszeństwo” Alderman i „When we were bad” Mendelson podobały mi się bardzo, ta książka jest jeszcze lepsza. Pod płaszczykiem rodzinnej tragikomedii kryje się bogata w znaczenia powieść o ideałach, z szeroko zarysowanym tłem społecznym i niejednoznacznymi bohaterami. Heller musi być mistrzynią w kreowaniu nieprzyjemnych postaci, co widać nawet w filmie „Notatki o skandalu”. Tutaj także większość bohaterów nie budzi naszej sympatii, zwłaszcza Audrey jest wyjątkowo antypatyczna. Od samego początku budzą naszą niechęć, a jednak w miarę rozwoju wydarzeń stają się bardziej zrozumiali, po prostu ludzcy, i zaczynamy im kibicować pomimo ich wad.
Powieść stawia dużo pytań i nie udziela prostych odpowiedzi. Joel, którego poglądy były absolutnie jednoznaczne i bezkompromisowe, oszukiwał przez lata swoją rodzinę – czy stawia to jego przekonania pod znakiem zapytania? Czy fakt, że wychowana w ateizmie Rosa wybiera życie wśród ortodoksów oznacza, że została oświecona, czy raczej oszukana? Do czego można się posunać w obronie swoich wartości? Czy zawsze należy ich bronić? Te ważne kwestie pojawiają się jakby mimochodem wśród wciągającej, chwilami zabawnej, chwilami przerażającej opowieści. Świetna książka, która z pewnością powinna być przetłumaczona na język polski.
Moja ocena: 5/6
P.S. Czytelników z Poznania może zainteresuje informacja, że książkę miałam wypożyczoną z Biblioteki Brytyjskiej na Ratajczaka:)
No Comments