Bardzo niechętnie, ale wróciłam! Wrażeń mam co niemiara, osobny wpis na pewno na ten temat popełnię, tymczasem jednak przygniótł mnie Wasz wspaniały odzew zarówno na konkurs, jak i na Miejskie Wyzwanie! Padło tyle propozycji lektur, że mam ochotę od razu biec do biblioteki i szukać, dziękuję Wam bardzo! Obiecuję, że dzisiaj wieczorem jeszcze spróbuję to wszystko zebrać ładnie razem, żebyśmy mogli już oficjalnie zacząć. Tymczasem jednak trzeba by rozwiązać konkurs. Odpowiedzi padło sporo, a na pewno było to trudne, myślę, że wszystko dobrze rozwiązać mógł chyba albo ktoś, kto dobrze zna moje czytelnicze fascynacje, albo dobrze oczytany, a przy tym cierpliwie szukający w sieci potwierdzeń, wszystkie zdjęcia można było bowiem gdzieś znaleźć. Oto prawidłowe odpowiedzi:
Atlanta – „Przeminęło z wiatrem” M. Mitchell, ale uznawałam każdą odpowiedź związaną z amerykańskim południem.
Bath – czyli oczywiście Jane Austen i przede wszystkim „Perswazje”.
Zamek Draculi w Transylwanii – Bram Stoker „Dracula” albo Elizabeth Kostova „Historyk”.
Dublin – czyli oczywiście „Ulisses” J. Joyce.
Tego nie zgadł nikt, ale faktem jest, że było trudne. Koleżanka, która bgyła na Korfu twierdzi, że akurat ta zatoczka jest bardzo znana i jest na wielu pocztówkach, a osoby, które nie były na Korfu musiały jednak strzelać. Łatwiej by było, gdybym popełniła planowany od dawna wpis na temat Durrella – jest to bowiem Korfu i Gerard Durrell „Moja rodzina i inne zwierzęta”. Padła odpowiedź bardzo zbliżona, czyli „Mag”, którego zaliczam, bo w końcu to też grecka wyspa:)
Kabul – K. Hosseini „Chłopiec z latawcem” albo „A Thousand Splendid Suns”.
Znowu zero trafień – myślałam, że flagi amerykańskie będą dobrą podpowiedzią, a jak już ktoś zobaczy, że to USA, to ta książka jakoś się nasunie, ale chyba powinnam była dać zdjęcie wieloryba;) Chodzi bowiem o „Moby Dicka” H. Melville’a, a miasto to Nuntucket.
Długo szukałam zdjęcia,które by to miejsce pokazywało w sposób jak najbardziej oczywisty, najlepiej z wzgórzami Ngong w tle… Okazało się to jednak trudne, na szczęście Wam brak wzgórz nie przeszkodził, bo znalazła się prawidłowa odpowiedź – jest to farma Karen Blixen w Kenii, opisana w jednej z najważniejszych dla mnie książek – „Pożegnaniu z Afryką”.
Czerwona droga? Dla mnie skojarzenie jest tylko jedno, od lat co najmniej 20 lat;) Jak widać, nie tylko dla mnie! Wyspa Księcia Edwarda – L. M. Montgomery „Ania z Zielonego Wzgórza”
Aż mi wstyd, że nie mam własnego zdjęcia tej kamienicy. Nadrobię to chyba w najbliższych dniach, co nie będzie trudne, bo oczywiście to jest kamienica przy Roosvelta 5 w Poznaniu, opisana w Jeżycjadzie M. Musierowicz.
Są to ruiny na wrzosowisku w pobliżu Haworth, miejsce, które ponoć zainspirowało Emily Brontë do stworzenia „Wichrowych Wzgórz”.
Kluczem do odgadnięcia tego miejsca jest napis na budynku. Custom House, czyli urząd celny, to miejsce, w którym pracował Nathaniel Hawthorne w Salem, i tak też zatytułował pierwszy i pod wieloma względami najważniejszy rozdział „Szkarłatnej litery”.
Czuję się zdruzgotana, że nikt nie dogadł prawidłowo tej książki! Odpowiedź wydawała mi się tak prosta, że celowo utrudniłam, wstawiając starą rycinę zamiast współczesnego zdjęcia, zresztą w ten sposób chciałam też zasugerować tytuł. Gosia zgadła prawidłowo, że jest to Wrocław, ale co z książką? Mamy tu budynek sądu we Wrocławiu, i prawidłową odpowiedzią byłby cykl M. Krajewskiego o Breslau.
Słynna, kolorowa dzielnica włoskich emigrantów w Buenos Aires – La Boca. A książka jakakolwiek, może być „Tango w Buenos Aires” T. E.Martineza.
Gratuluję wszystkim, którzy mieli po kilka prawidłowych odpowiedzi, wydaje mi się, że było naprawdę trudno. A zwycięzcą zostaje Gosia05, która trafiła aż 12 miejsc! Drugie miejsce przypada Nunnce, aż 8 prawidłowych odpowiedzi:) Podajcie mi proszę obie adresy mailem, a wyślę Wam książkę- niespodziankę, mam nadzieję, że trafię w Wasze gusta:) I dziękuję wszystkim za udział w konkursie!
No Comments