Rzadko kiedy udaje mi się kupi prezenty świąteczne z wyprzedzeniem. I to pomimo tego, że na samą myśl o przedzieraniu się przez zatłoczone sklepy w tygodniu przedświątecznym dostaję dreszczy. Jakoś mi po prostu nie wychodzi kupowanie wcześniej i tyle. Nie znaczy to oczywiście, że nie próbuję – w tym roku, jak co roku zresztą, planuję kupno prezentów już wkrótce. Z lekką niewiarą, ale cuda się przecież zdarzają.
Szanse na powodzenie będą o wiele wieksze, jeśli więcej członków rodziny dostanie ode mnie książki. Kupowanie książek jest jednak ryzykowne. Osobom, które mało czytają jest może nawet łatwiej wybrać książkę niż tym czytającym sporo. Mojej rodzinie książki kupuje się niełatwo, bo nigdy nie wiadomo, czy nie trafię w coś, co ktoś już ma. Poniższą listę robię głównie na użytek własny, ale może coś z moich pomysłów się komuś przyda. Kategorie są raczej ogólnikowe, zwłaszcza że istnieje ryzyko, że ktoś z mojej rodziny może tu zaglądać;)
Dla ukochanego mężczyzny
– David Mitchell "Konstelacje" – bezapelacyjnie, bez zastanowienia, powody w recenzji tutaj.
– jeśli ma być bardziej romantycznie, to Wisława Szymborska "Miłość szczęśliwa i inne wiersze"
– dla mężczyzny interesującego się fotografią, a takich chyba jest wielu, John G. Morris "Zdobyć zdjęcie. Moja historia fotografii prasowej". Właściwie nie tylko dla fotografujących, ta książka to fascynująca opowieść o tym, jak powstało wiele znanych zdjęć, z których niektóre uzyskały status ikon swoich czasów.
– wreszcie dla miłośników sensacji, z polecenia forum Kryminały i sensacje ciekawa wydaje mi się książka Nelsona DeMille "Żywioł ognia".
Dla mamy, cioci, znajomej
– Dla miłośniczek ciepłej, pokrzepiającej, a przy tym dobrze napisanej i niezbyt ckliwej literatury proponuję Bodil Malmsten "Cena wody w Finistere". Zresztą na pewno na którymś z blogów pojawi się wkrótce recenzja, może nawet na moim też:)
– Mary Lawson "Wspomnienia przychodzą z deszczem" – skłócone przed laty rodzeństwo musi uporać się z przeszłością, przy okazji podejmując decyzje dotyczące obecnych swych związków. Trzymająca w napięciu powieść o rodzinnych sekretach, trochę w klimacie Annie Proulx, nienachalna i przyjemna.
– Z nieco cięższej i ambitniejszej literatury: Joyce Carol Oates "Córka grabarza". Kto wie, może Oates dostanie wreszcie kiedyś Nobla, i prezent od razu zyska na wartości. A nawet bez Nobla to świetna lektura.
Dla taty, brata, wujka
Oczywiście dowolna pozycja z kategorii dla ukochanego mężczyzny, no może oprócz Szymborskiej;) A ponadto:
– John Updike "Terrorysta" – nieco inne spojrzenie na Amerykę, islam i terroryzm, oczyma jednego z najzręczniejszych portrecistów amerykańskiego społeczeństwa.
– Caitlín R. Kiernan "Beowulf" – przemogę się i po raz pierwszy w życiu polecę książkę, która powstała na podstawie scenariusza filmowego. Polskiego przekłądu literackiego oryginału Beowulfa próżno chyba wyczekiwać, a książka Kiernan ponoć nie jest najgorsza. Dobry prezent dla miłośnika fantasy, średniowieczny epos angielski w pełnej krasie, pełen tajemnic, dramatycznych wydarzeń, bohaterskich czynów, walki z demonami dosłownie i w przenośni.
– Jacek Dukaj "Lód" – dodaję po przeczytaniu recenzji na gazecie, ja się na fantastyce znam kiepsko, ale ten opis zachęca i wiem, że na przykład mojemu bratu spodobałaby sie ta książka na pewno.
– Vikram Chandra "Święte gry" – ojciec chrzestny osadzony w realiach Bombaju. Przy swoich 1088 stronach będzie wyglądać imponująco pod choinką, a do tego jest to podobno niezła lektura.
Dla nastolatków
– Katherine Paterson "Most do Terabithi" – dla tych, którym podobały się opowieści z Narni chociażby
– Ann Brashares "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów" – zdecydowanie nie nowość, zdecydowanie dla dziewcząt i zdecydowanie warto:)
– w Empiku można kupić też całkiem fajne boxy, czyli zestawy z całymi seriami. Nie wiem, czy są dostępne w innych księgarniach, być może tak. Myślę, że jeśli chcemy wydać na prezent nieco więcej, warto przyjrzeć się zestawom Ulyssesa Moore’a (6 tomów w zestawie) oraz Felixa Kosika "Felix, Nika i Net" – 3 tomy w pudełku.
Dla dzieci
– każde dziecko ma swoje widzimisie, więc w tej kategorii nei podejmuję się doradzać. Moje dziecko miało okres na Kubusia Puchatka w tym samym czasie, gdy dziecko koleżanki uznawało tylko i wyłącznie Noddy’ego. Jeśli jednak chcemy zaryzykować, to na pewno świetnym prezentem mogą być książki z serii Mistrzowie ilustracji wydawanej przez Wydawnictwo Dwie Siostry. Najnowsza w serii jest "Cukiernia pod Pierożkiem z Wiśniami" Clare Compton, a z wcześniejszych tytułów fantastyczna jest "Babcia na jabłoni" Miry Lobe. Po rekomendacje dla dzieci proponuję zresztą zajrzeć do Małego pokoju z książkami.
No Comments