Ja mogę tylko o tym czytać, zresztą uwielbiam o tym czytać, ale są tacy, którzy czytać nie muszą. Własnym oddechem rozwiewają pustkę ponad szczytami, na własne oczy oglądają świat z góry. Podziwiam ich, boję się ich, zazdroszczę. A że są wśród nich moi przyjaciele, i że właśnie w tej chwili dopisują swoją kartkę opowieści, podzielę się ich osiągnięciem z Wami i zaproszę Was na http://argentina2008.blox.pl/html.
Los zetknął nas na dworcu w Biszkeku, gdy usiłowaliśmy kupić bilety, których kupić się nie dało. Gdy nieoczekiwanie nasze siły się połączyły, bilety w cudowny sposób zmaterializowały się w kasie, a my dodatkowo zyskaliśmy towarzystwo, z którym góry Kirgizji zyskały dodatkowy urok. Teraz dotarli tam, gdzie nam nie udało się dotrzeć ponad dwa lata temu – do El Chalten, wówczas zaśnieżonego i niedostępnego, oraz tam, gdzie my nigdy nie próbowalibyśmy nawet się dostać – na pionową ścianę Fitz Roya. Gratulacje:)
A żeby nie było tak całkiem nieksiążkowo, to dodam listę moich ukochanych górskich książek. Nie są to tytuły nieznane, wręcz przeciwnie, wydaje mi się jednak, że wśród ogromnej ilości książek górskich wydawanych w Polsce, te są wyjątkowo dobre literacko. Ale uwaga, istnieje ryzyko złapania bakcyla, nawet tak leniwa osoba jak ja po niektórych lekturach miała ochotę zapisać się do najbliższego klubu wspinaczkowego;)
1. Miejsce pierwsze, bezapelacyjnie, dla książki czytanej wiele lat temu, po którą boję się sięgnąć ponownie, żeby nie zepsuć sobie wspomnień – Joe Simspon „Dotknięcie pustki”. Dalsza kolejność już całkiem przypadkowa.
2. Joe Simpson „Zew ciszy” – dla ostudzenia zapału, refleksyjna, dość smutna, piękna książka napisana po wielu latach od „Dotknięcia pustki”.
3. John Krakauer „Wszystko za Everest” – sporo pytań bez odpowiedzi, a także przejmujących historii. Przy okazji, „Wszystko za życie” tego samego autora jest także świetne, chociaż już neikoniecznie o górach”
4. Mariola Popińska „Kura domowa na Antarktydzie” – o odważnej kobiecie, przezabawna, urocza historia Polki, która jako pierwsza, na przekór całemu alpinistycznemu światu, stanęła na najwyższym szczycie Antarktydy. Dodaje wiary w siebie i swoja marzenia.
5. Wiktor Ostrowski „Wyżej niż kondory” – pełna humoru opowieść o Andach, które kocham, oczami pisarza, który kocha świat.
To jest moje Top 5, ale książek o górach naczytałam się sporo, i jeśli macie swoje ulubione, które pominęłam, to sugestie mile widziane, chętnie przeczytam znowu coś w tym temacie. A przy okazji Fitz Roya polecę jeszcze jedną książkę, wypatrzoną dość dawno w Londynie i całkiem niedawno w bibliotece brytyjskiej. „This Thing of Darkness” Harry’ego Thompsona to opowieść o podróży HMS Beagle, a pokładzie którego świat przemierzał młody Karol Darwin. Gdy Beagle przybił do wybrzeży Patagonii, Darwin wraz z kapitanem Fitzroyem zeszli na brzeg i odbyli wyprawę w głąb lądu. To świetna książka, z wartką akcją, dramatycznymi wydarzeniami, niezłą psychologią postaci, a przy tym wiarygodna historycznie i geograficznie (świetne opisy Ziemi Ognistej i surowej przyrody). Polecam!
No Comments