miejskie wydarzenia

Marzenia się czasem spełniają

25 czerwca 2010

Po kilkutygodniowym zatrzymaniu, świat wokół mnie nagle ruszył do przodu w tempie przesadnym. Tyle się dzieje, że czuję się lekko oszołomiona, w dodatku dzieją się same przyjemne rzeczy i pewnie skakałabym do góry z radości, gdyby nie to, że po ostatnich wydarzeniach nabrałam dystansu do wszystkiego i po prostu boję się zacząć za bardzo cieszyć tym, co nadchodzi, aczkolwiek jednym z tych wydarzeń trudno mi się nie ekscytować nadmiernie! Czasem tak jest, że się czegoś spróbuje bez większej wiary w powodzenie, a tymczasem niespodziewanie uda się. Mnie się udało coś, w co zdecydowanie nie wierzyłam, i dzięki temu cały październik spędzę w miejscu dla mnie wymarzonym. A że dzisiaj pierwszy dzień wakacji i jestem w nastroju co najmniej frywolnym, to się pochwalę! Zgadnijcie;)

 

Chawton House Library, czyli osiemnastowieczna rezydencja brata Jane Austen, w której obecnie mieści się The Centre for the Study of Early English Women’s Writing i wspaniała biblioteka tekstów osiemnastowiecznych. Tuż obok jest dom, który brat udostępnił Jane, Cassandrze i ich matce i w którym Jane Austen mieszkała przez ostatnie 8 lat swojego życia i napisała „Emmę”, „Mansfield Park” i „Perswazje.” Jakimś cudem udało mi się dostać na Visiting Fellowship, czyli taki rodzaj stypendium, w ramach którego będę mogła mieszkać tam przez miesiąc, korzystając z zasobów mieszczącej się tam biblioteki oraz świetnej biblioteki Hartley Library przy uniwersytecie w Southampton.

Przez miesiąc nic innego do roboty, niż tylko czytanie, pisanie i spacerowanie ścieżkami Jane Austen! I to w tak pięknym miejscu. Chyba tylko tutaj znajdę osoby, które rozumieją, jaka tym jestem podekscytowana:) Spójrzcie tylko, jak tam jest uroczo.

Wszystkie zdjęcia pożyczyłam sobie z Wikipedii i ze strony Chawton House Library, mam nadzieję, że na jesieni wymienię je na własne:)

Mam zamiar przeczytać tam możliwie jak najwięcej mało znanych powieści osiemnastowiecznych, które można znaleźć w niewielu innych miejscach na świecie. Ale przede wszystkim cieszę się z możliwości pomieszkania w tak nierealnym otoczeniu!

Aby do tego tortu dołożyć jeszcze wisienkę, dzisiaj byliśmy z Olą na ostatnim USG i jest już zdrowa! Co więcej, czekają mnie jeszcze przed październikiem inne wyjazdy, jeden już za dwa tygodnie i napiszę o nim wkrótce, a drugi do Londynu z koleżankami, na taki babski wyjazd, podczas którego będziemy zwiedzać wszystkie miejsca, w których dotąd nie byłyśmy, kupować stosy książek, bo wszystkie dzielimy tę samą czytelniczą pasję i generalnie spędzać przyjemnie czas. I nawet to, że jutro czeka mnie bardzo trudny i prawdopodobnie nieprzyjemny dzień, nie jest w stanie zakłócić błogostanu, w którym się dzisiaj znajduję…

A Wy jakie macie przyjemne plany na wakacje? Pochwalcie się, będziemy się cieszyć razem! A przy okazji życzę Wam, aby Wasze wakacje minęły w równie radosnym nastroju, jak mój dzisiejszy dzień:)

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply