Oczywiście przegapiłam sama premierę, ale mimo to zareklamuję ponownie Połykaczy Książek w WTK, w którym to programie od dzisiaj przez 2 tygodnie będzie można posłuchać, co sądzę o ostatnim, pośmiertnie wydanym zbiorze opowiadań Johna Updike’a „Łzy mojego ojca”. Premierowy odcinek wprawdzie już był, ale dzisiaj o 22.35, a w kolejne dni w różnych godzinach można go zobaczyć ponownie, także online na stronie WTK.
Przy okazji sprawdziłam, że odcinek, w którym mówiłam o opowiadaniach Annie Proulx „Dobrze jest, jak jest”, jest już dostępny online pod tym adresem. Zapraszam serdecznie, pomimo iż nie jestem z tej wypowiedzi zadowolona – z dzisiejszej zresztą też nie. Nie miałam pojęcia, że tak trudno będzie mi się ograniczyć do dwóch minut. Przyzwyczajona jestem do półtoragodzinnych wykładów i ograniczenie czasowe wpływa strasznie stresująco, no bo jak w dwie minuty opowiedzieć o wielowymiarowej, ważnej książce? Chyba będę ćwiczyć z zegarkiem w ręku, bo jest to jednak wyzwanie…
Przygoda z Połykaczami książek jest dla mnie tym ciekawsza, że w obu odcinkach poproszono mnie o przeczytanie zbiorów opowiadań, czyli akurat takiej formy literackiej, którą czytuję zdecydowanie najrzadziej. Okazało się, że książki, po które z pewnością sama bym nie sięgnęła – właśnie dlatego, że nie potrafię się przekonać do krótkich form literackich – w pewien sposób mnie zaczarowały i trudno było mi się od nich oderwać. Dotyczy to zwłaszcza Updike’a, którego znam słabo (z ponad sześćdziesięciu książek czytałam tylko trzy, teraz czwartą). Jego powolne, wyciszone, melancholijne opowiadania o przemijaniu, starości i wspomnieniach przeczytałam pomiędzy kolejnymi tomami krwawej, obfitującej w bitwy, spiski i intrygi sagi Martina, i była to dobra przerwa. Odważne spojrzenie na starość, ale i na Amerykę, Updike bowiem nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak choćby zamachy z 11 września, o których pisze z punktu widzenia przypadkowego widza, zamachowca i ofiar. Polecam Wam ten zbiór, narobił mi on bowiem sporego apetytu na inne książki Updike’a, a jeśli chcecie usłyszeć coś więcej, zapraszam do oglądania:)
No Comments