Powoli wychodzę z choróbska, przynajmniej taką mam nadzieję. Wciąż jestem jednak mocno osłabiona, do tego stopnia, że dopiero zaczyna do mnie docierać, że zaczyna się dla mnie prawie miesięczna przerwa międzysemestralna! Prawdziwych ferii wprawdzie będę miała tylko tydzień, ale przez cały miesiąc będę chodzić do pracy na 2-3 godziny dziennie, więc jest się z czego cieszyć! Może wreszcie nadrobię trochę zaległości różnorakich, czytelniczych również. Na razie regeneruję organizm, prawie nie wychodząc z domu, no i wreszcie udało mi się przekonać samą siebie do lektury rozrywkowej i lekkiej – "Kacpra Ryxa" Mariusza Wollnego, który wciągnął mnie całkowicie.
Tymczasem za oceanem ogłoszono finalistów całkiem znanej i cieszącej się dużym zainteresowaniem nagrody literackiej – National Book Critics Circle Award. Jest to nagroda przyznawana przez stowarzyszenie krytyków amerykańskich, którzy w ubiegłych latach dali dowód niezłego gustu wybierając książki naprawdę znakomite. Warto więc mieć tę nagrodę na oku. Oto finaliści w kategorii literatury pięknej:
-
Roberto Bolaño, 2666
-
Marilynne Robinson, Home
-
Aleksandar Hemon, The Lazarus Project
-
M. Glenn Taylor, The Ballad of Trenchmouth Taggart
-
Elizabeth Strout, Olive Kittredge
Bolaño przedstawiać nie trzeba, zapewne doczekamy się na "2666" po polsku, mnie na razie do tego autora nie ciągnie, ale może kiedyś? O Marilynne Robinson już tu nieraz pisałam z zachwytem, "Home" napewno przeczytam, ale tym, którzy jej nie znają, na początek polecam wydany po polsku "Gilead", jako że "Home" jest swego rodzaju sequelem tej książki. " The Lazarus Project" wpadł mi też w oko przy okazji jakiejś innej nagrody. Dziewiętnastoletni Lazarus, żydowski imigrant z Europy Wschodniej, puka do drzwi szefa policji Chicago i wręcza mu coś, co ma być ważnym listem. Policjant jednak nie przyjmuje listu, lecz dwukrotnie strzela do Lazarusa, zabijając go. Tłumaczy, iż Lazarus był przyszłym terrorystą i mordercą, zaś cała sprawa wywołuje w mieście zamieszki. Sto lat póżniej młody pisarz, Brik, także emigrant z Europy Wschodniej, próbuje rozwikłać zagadkę i dowiedzieć się, co się naprawdę wtedy wydarzyło.
Ostatnie dwie książki są mi całkowicie obce. "The Ballad of Trenchmouth Taggart" to pełna niewiarygodnych zbiegów okoliczności historia życia najstarszego człowieka w Zachodniej Virginii, napisana w konwencji picaresque novel. "Olive Kittredge" to 13 historii o życiu w prowincjonalnym miasteczku na wybrzeżu. Tytuły zapisuję i będę je miała na oku, jeśli pojawią się gdzieś w zasięgu:)
No Comments