Jak zapewne już się domyślacie, to właśnie Państwo Śródka jest celem moich tegorocznych wakacji. Przygotowywałam się sumiennie. Przeczytałam kilka dobrych książek, z których część udali mi się zrecenzować. Co więcej, chodziłam też na kurs chińskiego, ponieważ nie lubię jeździć gdzieś nie znając choćby kilku słów w języku tego kraju. Moja dusza filologa zresztą radowała się każdą nową lekcją: to fascynujący język, i naprawdę ciekawie jest spróbować nauczyć się czegoś tak odmiennego od znanych mi języków.
Zapewne ciekawi jesteście, jakie książki zabieram na miesięczny wyjazd. Zdjęcia nie będzie, bo po raz pierwszy w życiu nie zabieram żadnej papierowej książki. Mam nadzieję, że mnie kindle nie zawiedzie…
Mam tam oczywiście mnóstwo czekających od dawna książek, ale kilka zakupiłam specjalnie na wyjazd. „Joyland” Kinga, kolejne części Lackberg, trzecią część cyklu o Departamencie Q, która właśnie ukazała się po angielsku. Z lektur tematycznych zakupiłam „Sky burial” chińskiej autorki Xinran. I na pewno będę podbierac Ukaszowi „Śnieżną panterę” Matthiesena, jedną z moich książek wszechczasów, którą on akurat bardzo stosownie zabrał.
Jeśli macie ochotę poczytać o naszych wrażeniach, zapraszam na http://www.innestrony.blox.pl a czasem może i tutaj się odezwę, jeśli tylko uda mi się zaglądać do Internetu. Jeśli też wybieracie się wkrótce na urlop, to życzę Wam udanych wyjazdów!
No Comments