najnowsze budowle

Co ciekawego w księgarniach

27 marca 2008

Miałam wczoraj przerwę w środku dnia, przeszłam się więc do księgarni, co oczywiście nie było dobrym pomysłem, bo wypatrzyłam całą masę ciekawych nowości. Byłam wyjątkowo twarda i nic nie kupiłam, czuję się więc z siebie dumna! Obawiam się jednak, że nie potrwa to długo i jednak na coś nowego się skuszę. Zresztą nie ma na tej liście "Pod Huncwotem" Marthy Grimes, którą polecała Chiara, a która mnie bardzo kusi… Ale obiecałam sobie, że najpierw przebiję się przez stosy książek z biblioteki, które zalegają na moich półkach, a potem dopiero będę szukać czegoś nowego – a jeśli mi się nie uda, no to cóż, nie będę lamentować;)

Co ciekawego wypatrzyłam:

Leena Lander "Niech rozpęta się burza"

Kiedy Iris, dziennikarka z Helsinek, dowiaduje się o zdradzie męża, całe jej bezpiecznie uporządkowane życie nagle traci sens. Wyjeżdża do Olkikumpu na dalekiej prowincji, skąd pochodzi jej ojciec, by przygotować reportaż o składowaniu odpadów radioaktywnych w dawnej kopalni miedzi. Na miejscu nieoczekiwanie trafia na ślad mrocznej rodzinnej tajemnicy. Dzięki odnalezionym po latach listom i fotografiom ożywają wspomnienia z przeszłości – płomienne uczucia, miłość i nienawiść, zdrada, zemsta, szaleństwo, wreszcie śmierć. Iiris nie tylko odkrywa niezwykłą historię swojej rodziny, ale i prawdę o sobie.

Niech się rozpęta burza to pełen napięcia thriller psychologiczny, poruszająca historia miłosna, a także epicka opowieść o życiu w burzliwych latach trzydziestych, autorstwa jednej z najpopularniejszych fińskich pisarek.

Enrique de Heriz "Kłamstwa"

Isabel Azuera, antropolog badająca rytuały pogrzebowe, wyjeżdża do Gwatemali, by zbierać tam materiał do swoich prac naukowych, a także odpocząć od własnej rodziny. Kiedy dowiaduje się, że uznano ją za zmarłą w wypadku, a dzieci zidentyfikowały jej ciało, postanawia wykorzystać sytuację i się nie ujawniać. Samotna w dżungli, powraca do mitów i kłamstw, na których została zbudowana jej rodzinna historia. Tymczasem córka Isabel, Serena, zaczyna prowadzić dziennik, w którym próbuje odtworzyć dzieje Azuerów. Jej głos powtarza, wzmacnia i uzupełnia wspomnienia matki, częściej jednak rzuca im wyzwanie.
Kłamstwo to misternie skonstruowana, wielogłosowa powieść, w której przeszłość wciąż splata się z teraźniejszością. Gdy Isabel i Serena opowiadają intrygujące historie rodzinne, wszystkie luki się wypełniają, kłamstwa wychodzą na jaw, a sam proces opisywania dziejów rodu staje się skutecznym sposobem na odzyskanie własnej tożsamości. Narracje obu kobiet pełne są fascynujących dygresji na temat zwyczajów plemiennych oraz rytuałów pogrzebowych gwatemalskich Indian.

Elina Hirvonen "Przypomnij sobie"

Czy to był wypadek? A może próba morderstwa? Brat narratorki, Jonasz, jest przekonany, że ich ojciec chce zgładzić swoją rodzinę. Ale Jonasz zawsze był nadwrażliwy, aż w końcu trafił do szpitala psychiatrycznego. Wydaje się, że jego siostra o wiele lepiej radzi sobie w starciu ze światem: wiąże się z Amerykaninem, który po zamachach 11 września opuszcza swój kraj. Jednak już wcześniej jego rodzina ucierpiała w zderzeniu z wielką historią: ojciec postradał zmysły po powrocie z Wietnamu, matka, narkomanka i hipiska, oddała go do domu opieki. Punktem kulminacyjnym akcji jest demonstracja przeciwko atakom Stanów Zjednoczonych na Irak. Jonasz chce popełnić samobójstwo – na znak protestu. Policja rozsyła za nim list gończy. W znakomitym debiucie Hirvonen sprawnie wplata koleje losu pewnej rodziny i indywidualne historie w świat wielkiej polityki. W usta szalonego Jonasza wkłada gorzkie osądy o współczesnym świecie.

Kamila Sławińska "Nowy Jork. Przewodnik niepraktyczny"

„Legenda Nowego Jorku oczarowuje nawet tych, którzy nigdy w nim nie byli”, pisze Kamila Sławińska. Nie inaczej: to Nowy Jork, a nie Chicago, jest częstym celem – może nawet jednym z najczęstszych – realnych i wymarzonych podróży młodych Polaków. Kiedy pod koniec lat dziewięćdziesiątych autorka z jedną walizką znalazła się w Nowym Jorku, miała o nim mgliste wyobrażenie, lecz od tamtej chwili starała się pojąć i opisać to wymykające się definicjom miasto. Dziś, po dziesięciu latach intensywnych wycieczek po Manhattanie, spokojnych spacerów po Central Parku, całodniowych wypraw do Soho, przejażdżek środkami komunikacji miejskiej i samochodem po Queens czy Brooklynie, mówi, że chyba rozumie – a na pewno po nowojorsku kocha swoje miasto. Opisuje miejsca, które tworzą nastrój Nowego Jorku i etniczne enklawy emigrantów, opowiada o doświadczeniach emigrantki z prowincji Europy w wielkim mieście i powolnym stawaniu się nowojorczykiem. Udaje jej się to, co jest niemożliwe i co sama uznaje za niemożliwe – całościowy opis nowojorskiego klimatu.

Galsan Tschinag "Koniec pieśni"

Ludzie i zwierzęta. Pod niebem Ałtaju, na bezkresnym stepie Mongolii Galsan Tschinag osadza swoją przejmującą i wzruszającą opowieść o podwójnej tragedii: o śmierci matki, która pozostawia czwórkę dzieci i męża, który dopiero nauczył się ją kochać; i o zrozpaczonej po utracie swojego źrebięcia klaczy, która odrzuca inne, osierocone źrebię. I ludzie, i zwierzęta, pragną, by życie wzięło górę nad śmiercią, chcą odnaleźć drogę do źródeł miłości. Koniec pieśni to przejmujący krzyk w obronie ginącej kultury, którą nowoczesność pożera na naszych oczach.

Między rzeką a lasem, na kamienistym zboczu góry, na stromym brzegu, stała samotna jurta, a kilka kroków przed nią, na skraju zagrody, rozgrywała się scena walki między człowiekiem a zwierzęciem o życie innego zwierzęcia. Pewnemu źrebakowi umarła matka, a pewnej klaczy źrebię, człowiek zaś nie szczędził wysiłku, aby osieroconych oswoić ze sobą, aby zwierzęcemu dziecku uratować życie, a zwierzęcej matce złagodzić cierpienie. I tutaj warto powiedzieć kilka słów o jurcie, o jej mieszkańcach i ich losie. Była to sześciościenna, a więc przestronna, okazała, solidnie zbudowana, pełna światła jurta. A mimo to jakby czegoś jej brakowało, tyle że tak na pierwszy rzut oka trudno było dociec i nazwać po imieniu, czego jej właściwie brak. Jurta należała do mężczyzny imieniem Szuumur i do jego czworga dzieci. Żonę i matkę śmierć zabrała im przed rokiem. Dziewczynka, która zmagała się z klaczą, nazywała się Dombuk i była najstarsza z rodzeństwa.

Hideyuki Niki "Mistrz Pú Pú"

W 2006 roku powieść ta zdobyła główną nagrodę Japan Fantasy Novel Award. Chiny, czasy dynastii Táng. Wáng Bián, dwudziestodwuletni młodzieniec, syn emerytowanego urzędnika, choć nie jest już dzieckiem, nie pali się ani do pracy, ani do ożenku. Całymi dniami snuje się bez celu, czym spędza ojcu sen z powiek. Sielanka kończy się bezpowrotnie, gdy chłopak spotyka nieśmiertelnego maga-pustelnika. Pustelnik, którego wygląd i zachowanie odbiegają od wyobrażeń Biána o tego rodzaju istotach, przyjmuje młodzieńca na swojego ucznia. Niezwykła para rozpoczyna pełną przygód podróż, obfitującą w spotkania z wieloma dziwnymi stworzeniami, które do tej pory były dla młodego mężczyzny jedynie postaciami z mitologii. Co czeka bohatera u kresu podróży
? Czy uda mu się dotrzymać kroku niemal półboskiej istocie? Jedno jest pewne – Wáng Bián już nigdy nie będzie tym samym beztroskim młodzieńcem. Mistrz Pú Pú to magiczna opowieść pełna nawiązań zarówno do taoizmu, jak i mitologii chińskiej.

Dina Rubina "Po słonecznej stronie ulicy"

Druga połowa XX wieku, Taszkient – spokojna przystań dla potomków rosyjskich kolonizatorów, byłych arystokratów, carskich generałów i oficerów Białej Gwardii; nowa ojczyzna dla zesłanych przez Stalina powołżskich Niemców, krymskich Tatarów, Czeczeńców, Karaimów, Koreańczyków z Dalekiego Wschodu oraz niepokornych Rosjan – wybuchowa mieszanka kultur, języków i obyczajów, która jednak nigdy nie wybuchła, wszyscy egzystowali obok siebie zgodnie, wzajemnie się tolerując i cierpliwie znosząc dziwactwa sąsiadów – burzliwe losy matki i córki oraz mężczyzn, których los postawił na ich drodze. Niesamowita powieść o utalentowanej malarce, której obrazy będą zdobić w przyszłości muzea wielu europejskich i amerykańskich miast, oraz o jej matce, która trafia do miasta razem z uchodźcami z oblężonego Leningradu.

Philippa Gregory "Kochanice króla"

Książka ukazała się w 26 krajach, a w samych Stanach Zjednoczonych sprzedano ponad milion egzemplarzy. Znakomita, dwukrotnie już sfilmowana powieść Philippy Gregory opowiada o dwóch siostrach Boleyn, Annie i Marii, rywalizujących o względy króla Henryka VIII. Obie były gotowe na wszystko, aby zdobyć jego serce, a swym orężem uczyniły niegodziwość, intrygę i zdradę. Maria Boleyn wpadła w oko Henrykowi VIII, ledwie zjawiła się na dworze jako czternastolatka. Miłość wszakże trwała krótko – zauroczenie dziewczyny minęło, kiedy odkryła, że przez cały czas była tylko pionkiem w rozgrywce prowadzonej przez jej rodzinę. Co gorsza, król znudził się nią wkrótce i oszalał na punkcie Anny Boleyn. Krewni przykazali Marii poinstruować ukochaną i zarazem znienawidzoną siostrę, jak ma wkraść się w łaski monarchy. Marii nie pozostało nic innego, jak być świadkiem tryumfu swej siostry, która nie zawahała się przed niczym, wyciągając ręce po koronę i spełniając ambicje swoje i swojej rodziny. Od tej pory Maria była tą drugą? Barwny i sugestywny obraz życia, ludzkich dramatów i namiętności, dworskich intryg i kulisów wielkiej polityki na dworze najsłynniejszego króla Anglii.
Stuart Kelly "Księga ksiąg utraconych"
Pierwszy utwór komiczny w historii literatury, poemat Margites Homera, zaginął – pamięć odtwórców była krótka, o Margites pisano jedynie w dziełach innych autorów. Z opisu zniszczeń, jakim uległy prace Richarda Burtona po jego śmierci, widać, że nie stało się to wcale za sprawą małżonki, chociaż to jej najczęściej przypisuje się winę. Planowane powieści Dostojewskiego bynajmniej nie przepadły, lecz zostały przez autora połączone i rozbudowane w jedną – Braci Karamazow. Nie wiadomo, czy kiedyś odnajdzie się mityczna powieść Brunona Schulza Mesjasz, nie żyją już bodaj wszyscy, którzy cokolwiek o niej wiedzieli: bratanek pisarza Alex, szwedzki ambasador Öberg, Jerzy Ficowski… Tak można by długo. Stuart Kelly, na podstawie zachowanych dokumentów, przekazów, zapisków rekonstruuje żywoty ksiąg (także manuskryptów), które nie przetrwały do naszych czasów. Nie zawsze też wiadomo, czy rzeczywiście powstały albo czy miały taką formę, jaką zwykło się im przypisywać (księgi Starego Testamentu). Nie dość tego – wątpliwości budzi niekiedy także istnienie samych autorów, jak choćby Homera, według niektórych naukowców będącego postacią-kompozytem, nazwą nadaną grupie recytatorów.
O "Złodziejce" nawet nie piszę, bo już dawno mam ją na liście. Najbardziej kusi mnie "Księga ksiąg utraconych", uwielbiam takie opowieści. Ponadto "Mistrz Pu Pu" i "Koniec pieśni" na pewno mnie skuszą, i "Kochanice króla" także, bo lubię czytadła pani Gregory, a epoka Tudorów zawsze mnie potrafi przyciągnąć. Nie wiem nic o Dinie Rubina, a pozostałe książki podobają mi się bardzo z opisów, ale na razie się wstrzymuję. Może ktoś z Was je czytał?

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply