dzielnica fikcji

Wspomnienia przychodzą z deszczem

6 stycznia 2008

   „Wspomnienia przychodzą z deszczem” Mary Lawson to kolejna książka o rodzinnych tajemnicach, jednakże zupełnie inna od „Mrocznych sekretów”. Bohaterką jest Kate Morrison, pochodząca z niewiekiej wioski na północy Kanady. Spotykamy ją w momencie, gdy pracuje jako biolog na uniwersytecie i próbuje ułożyć sobie życie z Danielem, kolegą z pracy. Jednocześnie śledzimy jej dziecinne lata, spędzone w skrajnie trudnych warunkach. Gdy Kate miała 7 lat, jej starszy brat Luke jako pierwszy członek rodziny w historii dostał się na studia. Rodzice byli tym faktem tak przejęci, że od razu następnego dnia wyruszyli do miasta kupić synowi walizkę, w drodze mieli wypadek samochodowy, w którym oboje zginęli. Luke rezygnuje ze studiów i przy pomocy drugiego brata, 17-letniego Matta, postanawiają sami zająć się wychowaniem Kate i najmłodszej siostry, 2-letniej Bo. Nie zdają sobie sprawy, jak trudne stanie się ich życie i z jakimi problemami będą musieli się zmierzyć. W dodatku losy ich splotą się z fatalny sposób z losem mieszkającej obok rodziny, nad którą ciąży straszliwe fatum.

Kate musi zmierzyć się z przeszłością i uporać ze wspomnieniami, ponieważ czeka ją wizyta w swoim dawnym domu przy okazji osiemnastych urodzin jej bratanka. Wiemy, że coś strasznego, co zaszło między nią a jej bratem Mattem, zaważyło na całym jej życiu – od lat nie jeździ do rodziny i nie utrzymuje z nimi prawie żadnych kontaktów. Owa tajemnica z przeszłości rzuca również cień na związek Kate z Danielem. Aby zdobyć się na prawdziwą bliskość, Kate będzie musiała wyjawić jemu i nam całą swoją przeszłość. Sekret poznajemy jednak stopniowo, a napięcie stale rośnie, aby osiągnąć punkt kulminacyjny przy spotkaniu Kate z rodziną. 

Książka Mary Lawson to debiut, świetnie się sprzedający w Stanach, przetłumaczony na wiele języków i nawet nagrodzony w kilku konkursach. Czyta się faktycznie dobrze, nie uważam jednak, aby był to jakieś szczególne dzieło – ot, dobre czytadło z klimatem. Świetnie odmalowana jest mała społeczność wioski i realia życia w północnej Kanadzie, akcja trzyma w napięciu, ale nic ponadto. Ciekawie są też sportretowani bohaterowie drugoplanowi, tacy jak rodzice Daniela, nieco snobistyczni ale nie odpychający, czy sąsiadka pomagająca chłopcom w opiece nad siostrami. Czyta się to wszystko dobrze, więc z czystym sumieniem polecam jako całkiem dobrą rozrywkę na kilka wieczorów.

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply