dzielnica fikcji, Featured

Z czego składa się życie – "Pachinko" Min Jin Lee

14 grudnia 2017

Znamy się nie od dziś, wiem, jakie książki lubicie. I to jest właśnie taka książka. „Pachinko” Min Jin Lee was nie rozczaruje. Ma wszystko, czego trzeba – na pierwszym planie rodzinę, którą pokochacie, w tle wielką historię, której w dodatku prawie nie znamy. Kto bowiem wie, jak wyglądała i wygląda sytuacja mniejszości koreańskiej w Japonii?

Jest początek XX wieku, Japonia dokonuje aneksji Korei, a pewnemu koreańskiemu rybakowi rodzi się dziecko. Rodzina straciła już kilkoro dzieci, tego pilnują jak oka w głowie. Nie przeszkadza im, że ma zajęczą wargę, ważne, że żyje. Chłopiec dorasta i ku zaskoczeniu wszystkich żeni się. Jest dobrym mężem, a kiedy na świat przychodzi córeczka, traci dla niej głowę. To ona stanie się główną bohaterką powieści Min Jin Lee.

Sunja dorasta, twardo stąpając po ziemi, ale daje się uwieść starszemu od siebie, bogatemu mężczyźnie. Przejrzy na oczy, kiedy będzie za późno. Inny człowiek stanie się ojcem dla jej dziecka, ceną za to będzie wyjazd do Japonii. Tam jednak Koreańczykom jest jeszcze trudniej. Sunja spędzi w Japonii resztę życia, w międzyczasie Korea podzieli się, my zaś będziemy śledzić losy czterech pokoleń jej rodziny.

Pierwsze zdanie książki brzmi: „Historia przyniosła nam rozczarowanie, ale mniejsza o to”. Trudno o bardziej trafne podsumowanie życia Sunji i jej krewnych. Jako Koreańczycy są w Japonii dyskryminowani. Dzieci i wnuki Sunji urodzą się w Japonii, ale od skończenia czternastego roku życia co trzy lata będą musiały na nowo występować o prawo pobytu. Po wyjeździe z kraju mogą nie zostać do niego ponownie wpuszczeni, w szkole są wyśmiewani, a jeśli dobrze zarabiają, podejrzewa się ich o związki z yakuzą. Mimo to jakoś sobie radzą, często zupełnie dobrze, ignorując rozczarowującą ich historię. Sunja słyszy kiedyś, że „przeznaczeniem kobiety jest cierpienie” i początkowo nie potrafi się z tym pogodzić. Cierpiała wielokrotnie, ale to nie wystarczało, pyta więc „z czego składa się życie”, czy na pewno z cierpienia.

„Pachinko” nie jest tylko książką o Koreańczykach w Japonii. To uniwersalna w swojej wymowie opowieść o życiu na imigracji, o braku przynależności i o budowaniu życia w miejscu, w którym zawsze będzie się obcym. Nie wszyscy bohaterowie poradzili sobie z tym. Jeden z nich próbuje ukryć swoją tożsamość, nawet przed własną żoną udaje Japończyka, zrywając wszelkie więzy z rodziną. Inni, tak jak kochanek Sunji i ojciec jej pierwszego dziecka, radzą sobie aż za dobrze, budząc postrach wśród Japończyków. Jest zresztą chyba jedynym bohaterem tej książki, który się nie wstydzi. Wszyscy inni odczuwają wstyd, zaczynając od Sunji, która wstydzi się swojego romansu, czuje się też winna względem męża, który ją bezkrytycznie zaakceptował.

Początkowo to kobiety są w centrum zainteresowania autorki, wraz z upływem lat i kolejnych stron mężczyźni wychodzą na pierwszy plan. Przede wszystkim jest to jednak opowieść o ludziach samotnych. Związki rozpadają się, rodzice wychowują samotnie dzieci, bracia nie potrafią się przed sobą otworzyć. Imigracja ich rozdziela, chociaż mieszkają obok siebie. Życie w obcym kraju sprawia, że stają się obcy też dla najbliższych, a imigracja wpływa też na kolejne pokolenia.

To książka o ludziach, ale historia jest też pełnoprawną bohaterką. Nic nie jest tu czarne ani białe, żaden bohater nie jest kryształowy. Mają sekrety i grzeszki, pogrążają się w chaosie i z niego wydobywają. Autorka poświęca im wszystkim uwagę, i choć to Sunja jest spajającym wszystkich ogniwem, każda z pomniejszych postaci dostaje swój moment, i każda okazuje się na tyle interesująca, że mogłaby zasłużyć na własną opowieść, własną książkę.

„Pachinko” znalazła się na liście najlepszych książek roku New York Timesa, a także w dziesiątce książek roku według USA Today i w finale prestiżowej National Book Award. Warto wyłuskać ją spośród licznych premier kończącej się właśnie jesieni.

 

 
Moja ocena: 6/6
"Pachinko" Min Jin Lee
Tłum. Urszula Gardner
Wydawnictwo Czarna Owca 2017

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply