Stare Miasto

Między dwiema płynnościami…

28 marca 2008

Grafika:VirginiaWoolf.jpg

28 marca 1941 roku Virginia Woolf napełniła kieszenie kamieniami i rzuciła sie do rzeki Ouse. Jedna z najważniejszych dla mnie pisarek, autorka, która towarzyszyła mi przez całe studia. W ostatnim liście do męża napisała:

„Jestem pewna, że znów tracę zmysły. Czuję, że nie dam rady przejść przez te straszne chwile znowu. I że tym razem nie wyzdrowieję. Zaczynam słyszeć głosy i nie mogę się skupić. Więc robię to, co wydaje się najlepsze. Dałeś mi największe szczęście. Byłeś wszystkim, czym tylko można być. Nie wydaje mi się, żeby mogło być dwoje szczęśliwszych ludzi, dopóki nie przyszła ta okropna choroba. Nie mogę już dłużej walczyć. Wiem, że niszczę ci życie i że beze mnie mógłbyś pracować. I będziesz, wiem. Jak widzisz, nie mogę nawet pisać składnie. Nie mogę czytać. Chcę ci tylko powiedzieć, że całe szczęście w życiu zawdzięczam tobie. Byłeś dla mnie nieskończenie cierpliwy i niewiarygodnie dobry. Chcę powiedzieć, że— wszyscy to wiedzą. Gdyby ktokolwiek mógł mnie ocalić, byłbyś to ty. Wszystko straciłam, oprócz przekonania o twojej dobroci. Nie mogę dłużej niszczyć ci życia. Nie Nie wydaje mi się, żeby mogło być dwoje szczęśliwszych ludzi.”

W „Antrakcie” napisała: „Nad nią płynęło powietrze, poniżej była woda. Stała między dwiema płynnościami. Uciszona powróciła do swej tajemnej wizji: piękna, które jest dobrem; morza, w którym płyniemy.”

 

Wydawnictwo Literackie w zeszłym roku wydało dzienniki Virginii Woolf. Każdemu, kto ich nie zna – polecam. Bardzo. Zwłaszcza dla wszystkich ciętych dowcipów, ploteczek, ostrych satyr, także na temat innych pisarzy, takich, jak wyrażona w liście uwaga na temat „Ulissesa” – „Nigdy nie czytałam takich bzdur. Oczywiście, geniusz może zabłysnąć na stronie 652, ale wątpię”. „Dzienniki” w całkiem ciekawym wyborze i pięknym wydaniu już mamy – może ktoś wyda teraz zbiór listów Virginii?

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply