dzielnica fikcji

W ofierze Molochowi

29 stycznia 2013

Miłośnicy kryminałów przeżywają ostatnio złote chwile. Namnożyło się cykli kryminalnych na naszym rynku, zwłaszcza tych ze Skandynawii. Niezorientowany czytelnik może mieć problem z wybraniem z tej obfitości czegoś dla siebie, tym bardziej, że nie wszystkie tytuły trzymają dobry poziom. Jeśli do tej pory czytaliście tylko Larssona i Mankella, ewentualnie Jo Nesbø, koniecznie włączcie do swoich lektur książki Åsy Larsson. 

„W ofierze Molochowi” to piąta, a według autorki przedostatnia, część cyklu, którego bohaterką jest Rebeka Martinsson. Rebeka, niegdyś wzięta sztokholmska prawniczka, wskutek dość dramatycznych wydarzeń wraca na stałe do rodzinnej Kiruny – górniczego miasteczka położonego na dalekiej północy Szwecji. Tutaj,w surowym krajobrazie, Rebeka próbuje poukładać sobie życie, zamieszkując w dawnym domu swojej babci i podejmując pracę w miejscowej prokuratorze. A ponieważ literacka Skandynawia jawi się nam jako zagłębie przestępczości, i w Kirunie prokurator ma co robić. W najnowszym tomie brutalne morderstwo popełnione na samotnej starszej kobiecie wydaje się mieć jakiś związek z kilkoma tajemniczymi zgonami, które miały miejsce w ubiegłych latach, niektóre bardzo dawno temu. Rebeka zostaje, wskutek knowań ambitnego kolegi, odsunięta od śledztwa, to ona jednak zaczyna dostrzegać niejasny związek między dawnymi sprawami a pozornie nieskomplikowanym śledztwem prowadzonym obecnie.

Tyle w kwestii fabuły, bo też nie o fabułę tutaj chodzi. Wprawdzie Åsa Larsson bardzo zgrabnie konstruuje zagadki kryminalne i przeważnie nie udaje mi się zbyt wcześnie odgadnąć tożsamości mordercy, ale prawdziwa siła jej powieści leży gdzie indziej. Mało znajdziemy na rynku równie nastrojowych kryminałów, w których miejsce akcji oddziaływałoby tak silnie na czytelnika. Kiruna jawi się tu jako przedziwne miasto-państwo, oddzielone od reszty świata rozległymi lasami. Jest tylko ona i nic poza nią. Sztokholm wydaje się jedynie mitem, dawno przebrzmiałym snem. To tu ludzie rodzą się, nienawidzą i umierają, spędzając życie w samotnych chatach w których kryją się przed panującym przez większość roku mrozem i mrokiem.

Niełatwo jest znaleźć tu przyjaciół. Miejscowi są cisi i skryci, niechętnie okazują uczucia i długo chowają urazy. Chociaż zaakceptowali Rebekę – jest w końcu „stąd”, nie otwierają się przed nią. Zaledwie kilka osób naprawdę się o nią troszczy – jej sąsiad – staruszek, Krister – policjant z poparzoną twarzą i Anna Maria – policjantka, która nie ma odwagi stać się przyjaciółką Rebeki, choć by tego chciała. No i są psy. Przed nimi nie trzeba udawać, są obok i ratują człowieka z niejednej opresji – tej prawdziwej i tej wyobrażonej. A w najnowszej części cyklu odegrają niebagatelną rolę.

Jane_doe napisała, że rozczarowała ją ta powieść i że uważa ją za najsłabszą z cyklu. Tym razem się z nią nie zgodzę, ponieważ mnie „W ofierze Molochowi” urzekło. Być może to kwestia lojalności, o której pisałam kilka dnia temu. Chyba jednak nie tylko. W tej książce wszystko ze sobą współgra – intrygująca zagadka, historia z przeszłości, wprawdzie prosta i miejscami banalna, a jednak dodająca ciekawą perspektywę do naszej wiedzy o Kirunie, nastrojowe tło wydarzeń i wreszcie pewne zmiany w życiu prywatnym Rebeki – zmiany, na które niecierpliwie czekałam. Książka dostała nagrodę Szwedzkiej Akademii Kryminału dla najlepszego kryminału roku 2012, i nie dziwi mnie to wyróżnienie.

Jeśli nie znacie książek Åsy Larsson, nie zaczynajcie swojej przygody od najnowszej pozycji. Warto je czytać po kolei, warto je smakować powoli i zdecydowanie nie warto ich przegapić w natłoku szwedzkich kryminałów na naszym rynku. Pierwsza część to „Burza z krańców ziemi”. Ja zaczęłam lekturę od części drugiej – „Krew, którą nasiąkła” i każdy kolejny tom podoba mi się bardziej!

Moja ocena: 5/6

——————–

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy oddali głos na Miasto Książek w konkursie Blog Roku 2013! Dzięki Waszym głosom Miasto Książek od początku trzyma się w pierwszej dziesiątce! Jeśli jeszcze nie zagłosowaliście, a chcielibyście to zrobić, nie zostało Wam dużo czasu – głosowanie kończy się w czwartek o 12.00. W tej chwili Miasto Książek trochę spadło w rankingu i zajmuje miejsce dziewiąte. Do dalszego etapu przechodzi pierwsza dziesiątka blogów, dlatego bardzo przyda się Wasze wsparcie – łatwo wypaść poza pierwszą dziesiątkę w ostatniej chwili!

Żeby zagłosować, wystarczy wysłać SMS o treści E00574 na numer 7122. Koszt smsa to 1,23 zł, w całości przekazywany jest na cele charytatywne.

Z góry dziękuję za głosy, sprawiacie mi nimi ogromną radość!

Zachęcam też do oddawania głosów na inne blogi książkowe, które znajdują się w ścisłej czołówce: Krytycznym Okiem autorstwa Jarka i Wieczór z Książką autorstwa Adrianny! Oba są znakomite, a ich autorzy są moimi wieloletnimi przyjaciółmi w blogosferze. Jarek w dodatku aktywnie wspiera mój blog w tym konkursie, za co mu bardzo dziękuję, aczkolwiek domyślam się, że chodzi mu o to, aby nie przegrać zakładu;) A w najśmielszych marzeniach widzę nasze trzy blogi książkowe w finale:) Wiem, że to marzenie ściętej głowy, ale co szkodzi marzyć:)

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply